poniedziałek, 16 marca 2015

Porazeni



Rozwikłanie sprawy rachunku za prąd nie było bardzo skomplikowane. Okazało się, ze ponieważ właścicielem naszego mieszkania nie jest osoba prywatna, tylko firma, mamy stawke za prąd nie dla osób fizycznych, a dla przedsiębiorców. Brawo! Kilowatogodzina jest prawie dwa razy droższa! Mieszkanie jest ogromne, ogrzewane na prąd, woda jest grzana elektrycznie, gotujemy na prąd. Izolacja budynku to termin nieznany, wiec ciepło jest tylko w momencie włączenia grzejnika.
Gość nam tego nie powiedział, wyraźnie zaniżył opłaty dodatkowe, kiedy negocjowaliśmy warunki wynajmu. :/
Przy okazji okazało się, ze dom, w którym mieszkamy (oprócz nas jeszcze 3 rodziny), nie ma ogrzewania centralnego przez właściciela naszego mieszkania. Sąsiedzi utopiliby go w szklance wody za to. Ale jemu zwisa, on nie musi płacić, znajduje frajerów, którzy wynajmują i płacą. Sąsiedzi sa wściekli, bo nawet z prywatna stawka maja gigantyczne rachunki.
Udało nam się wywalczyć, ze w okresie grzewczym obejmie 1/3 rachunków za prąd, ale i tak mamy lekki niesmak.
Wszyscy bułgarscy znajomi powiedzieli: typowo po bułgarsku! :/

4 komentarze:

  1. Ups! Porażeni, to chyba zbyt lekkie określenie. Co kraj to obyczaj.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cwaniactwo iście po naszemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bulgarzy mowia, ze po ichniemu. Nie bede sie sprzeczac :)

      Usuń