czwartek, 11 grudnia 2014

Niedoszłe zdjęcia

Często, ciągle zdarza mi się wyobrażać sobie, że robię zdjęcie. Zdjęcie, które zatrzyma nie tylko obraz ale i zapach, dźwięki, nastroje i klimat. Niektórzy umieją robić takie fotki. Ja nie.
Zapamiętuję wtedy ile się da. Zapisuję w głowie te wszystkie kontrasty, sprzeczności i absurdy, z którymi jest się tu konfrontowanym non stop. I mam nadzieję, że nigdy nie przyzwyczaję się do tego na tyle aby przestać to zauważać. ..

wtorek, 9 grudnia 2014

Recycling po bułgarsku

Znajoma kupiła nową sofę. Starą trzeba było usunąć z mieszkania.
W Niemczech zaczęłyby się schody. Jeśli nie sprzedałoby się jej na ebay'u, trzeba by było zorganizować specjalny wywóz dużych rzeczy, który odbywa się w określone dni i kosztuje kupę kasy.
W Bulgarii działa sampregulacja organizmu. 
Lussi wyjechała na rundkę wokół bloku. Po 3 minutach napotkała cyganska rodzinę. Zapytał retorycznie czy potrzebują  mocno używaną sofę i dwa fotele. Cygan-ojciec potwierdził, zapewnił, że niczego innego nie tknie, zawrócił konie i podążył za autem Lussi.
Wziął meble, podziękował, dał swój numer komórki (!!) i polecil sie na przyszlosc.
I wszyscy zadowoleni.

niedziela, 7 grudnia 2014

Bułgarska punktualność

Byliśmy dziś po południu zaproszeni do naszej bułgarskiej znajomej na tutejsze specjalności. Na 15.00 w Mladost, czyli 15 minut samochodem od nas.
O 14.45 jesteśmy gotowi. Nagle  widzę zamieszanie w oczach męża.
P: "musimy powiadomić Lussi, że już ruszamy"
Ja: ????? (myślałam, że pomyliłam godziny, albo że on pomylił)
P: "Przecież nie możemy tak po prostu, bez uprzedzenia pojawić się punktualnie! "

czwartek, 4 grudnia 2014

Siedem zyc

Obserwujac Bulgarow w ruchu ulicznym, i to niezaleznie czy w roli kierowcy, rowerzysty, pieszego, ma sie wrazenie, ze maja oni siedem zyc.
Na ulicy trzeba sie ciagle, zawsze i wszedzie liczyc ze wszystkim. I to doslownie ze wszystkim. Fantazji nie ma granic. I nie mowie tu o drobnostakch, typu skrecanie w lewo z pasa dla skrecajacych w prawo na trzypasmowej (w kazda strone) ulicy, o zatrzymywaniu sie, wlaczaniu swiatel awaryjnych i blokowaniu przy tym skrzyzowania, aby wskoczyc do kiosku po papierosy. Czy o transporcie dzieci tak, jakby prawa fizyki nie obowiazywaly w tym kraju. To, ze na dwupasmowej ulicy stoja obok siebie trzy rzedy samochodow, to standard.
Podczas jazdy wszyscy trzymaja sie jednej zasady: kazdy musi dojechac tam, gdzie chce lub wlasnie musi. A jak, to juz jego zmartwienie. Albo jego wspoluzytkownikow drogi...