Byliśmy dziś po południu zaproszeni do naszej bułgarskiej znajomej na tutejsze specjalności. Na 15.00 w Mladost, czyli 15 minut samochodem od nas.
O 14.45 jesteśmy gotowi. Nagle widzę zamieszanie w oczach męża.
P: "musimy powiadomić Lussi, że już ruszamy"
Ja: ????? (myślałam, że pomyliłam godziny, albo że on pomylił)
P: "Przecież nie możemy tak po prostu, bez uprzedzenia pojawić się punktualnie! "
niedziela, 7 grudnia 2014
Bułgarska punktualność
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
haha, a moj Bulgar sie wkurza jak jego rodzice sa 15 min za pozno :P
OdpowiedzUsuń