Dziś rano z okna widzialam maszynę, która czyścila chodnik. W dosłownym tlumaczeniu:
-chodnik był,
-nie był zaparkowany przez wielkie samochody nowobogackich,
- jego powierzchnia była na tyle gładka a płytki nie ruszaly się każda w inną stronę, że przejazd maszyny byl możliwy,
- ktoś sprząta coś, co było już czyste! (wszystko zależy od punktu odniesienia, wiem)
Dawno mnie tu nie było :)
Czyta się Ciebie genialnie, masz świetne pióro(klawiaturę:D). Wreszcie tu trafiłam! :) :)
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo. Nawet sie chyba troche zaczerwienilam... :)
OdpowiedzUsuńTa istota powyżej, czyli Sivka, poleciła twojego bloga. Jestem jej ogromnie wdzięczna, bo piszesz fantastycznie. Ostatnie wakacje spędziłam w Rumunii, włócząc się z mężem po pięknych kraju, wśród trochę innych, ale jakże ciekawych i dla nas pomocnych ludzi. Kiedy czytałam twoje opowieści o Bułgarii, to czułam się jakbym wróciła do Rumunii, którą jestem zauroczona.
OdpowiedzUsuńA do ciebie na pewno będę wracać, bo mi się tu podoba:))))
Dziekuje, dziekuje za mile slowa.
UsuńJa ostatnio czytalam ksiazke o Rumunii i czulam jakby byla o Bulgarii :)
Podobne klimaty.
Witaj i czuj sie jak u siebie! :)
I ja dzięki Sivce tu zawitałam, świetnie opisujesz rzeczywistość, masz ciekawe spojrzenie na nią, przeczytałam wszystko i będę czytać dalej :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie ma dla mnie lepszej motywacji do pisania! Wielkie dzieki.
UsuńI ja dzięki Sivce tu zawitałam, świetnie opisujesz rzeczywistość, masz ciekawe spojrzenie na nią, przeczytałam wszystko i będę czytać dalej :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja tez poprzez Sivke tu trafilam i zostaje, bo fajnie sie czyta Twoje spostrzezenia
OdpowiedzUsuńZapraszam! I dziekuje ponownie. Jak czlowiek ma zniesc taka ilosc komplementow na raz? Podczas kiedy samemu sie mysli, ze takim moim paplaniem nie ma co komu glowy zawracac...
Usuń