Życie w Bułgarii. Czyli nasz pobyt na wschód od granicy rozsądku.
Jestem właśnie w państwowym szpitalu (zdrowa jak ryba, odwiedziny). Z głośników wmontowanych w sufit leci właśnie Dj Bobo :D Jeśli teraz niespodziewanie nastąpi koniec, proszę wpisać do aktu zgonu "umarła ze śmiechu".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz