środa, 20 kwietnia 2016

Descz dla odmiany?

Nie lupie upalow. Jestem typem czlowieka, ktory najlepiej czuje sie w temperaturze 20 stopni. Tak wiec dobrobyt strefy klimatycznej, w ktorej aktualnie mieszkam nie zawsze mnie tak raduje jak innych przybyszy z polnocnej Europy. Czasem nawet mnie doslownie wykancza. Ale nie o tym, nie o tym.

Raport z polowy kwietnia:
- na gorze Witosza wciaz lezy snieg.
- na dole, w miescie upal daje o sobie znac. Przed opuszczeniem domu nalezy koniecznie uzyc kremu z filtrem. Dzieciaki 30. Tak wiec, przy wyjsciu rozpanoszyly sie znowu butelki z kremami. W Hamburgu byl to kosz z parasolami w roznych kolorach :)
- sezon na truskawiki juz w pelni od kilku tygodni. Sa pyszne, slodkie i stad. W zeszlym roku 3/4 sezonu przegapilam. Kiedy zaczelam sie interesowac, czyli w normalnej dla mnie porze polowa maja, tutaj byla juz koncowka :/


Dzis w drosze do szkoly moja Corka powiedziala:
"Chyba dzis bedzie padal deszcz. To bylaby mila odmiana."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz